poniedziałek, 4 sierpnia 2014

0.3 - Wszystkie te małe rzeczy, o których nie pamiętam.



Czesć Niall!                                           13.09.2012r. Pożegnanie kojarzy się z ludźmi, z którymi za żadne skarby świata nie chcemy się rozstać, ale musimy. Musimy zacisnąć zęby i powiedzieć to głupie ,,żegnaj", a potem przyzwyczaić się do myśli, że już nigdy nie zobaczymy tej osoby. Nasze pożegnanie nie wyglądało jak te w filmach. Nie stałam zalana łzami na płycie lotniska, a Ty nie odwracałeś się do tyłu próbując dodać mi otuchy. Zawiadomiłeś mnie o zakończeniu związku tak, jakby chodziło o śmierć złotej rybki. Miałeś daleko gdzieś to, co myślę. Koniec to koniec. Nie było żadnego ,,zostańmy przyjaciółmi", nie było płaczu i błagania o to, żebyś to przemyślał, bo to nie miałoby sensu. Po tonie Twojego głosu wiedziałam, że Ty już dawno wybrałeś. Wybrałeś karierę. 
Nie mam Ci tego za złe. 
A tak właściwie to mam. 
Zniszczyłeś dwa cholerne lata mojego życia, po czym oznajmiłeś, że wszystko ma swój koniec. Nie wydaje Ci się, że należą mi się przeprosiny? Nie masz zielonego pojęcia ile nocy przepłakałam. 
Zachowywałam się jak żywy trup, a Ty nawet nie przejąłeś się tym, że mnie nie ma. 
Było tak cholernie pusto, tak cicho.
Pamiętam jak rok temu przyjechałeś na pogrzeb Lynn. 
Znowu widziałam Cię z przyjaciółmi. Przyjechali pomimo, że widzieli ją zaledwie dwa razy. Nie wiem czy mnie widziałeś, wtedy jakoś nie bardzo mnie to obchodziło. Chciałam zniknąć. 
Sean chciał, żebym poszła ze wszystkimi do pubu, ale nie miałam ochoty na jakąkolwiek styczność z Tobą. 
I wiesz co? Zrobiłam dobrze. 
Ostatnio uświadomiłam sobie, że zaczynam zapominać o tych wszystkich małych rzeczach. 
Nie pamiętam jak się czułam, kiedy mnie łaskotałeś. 
Nie pamiętam zapachu Twoich perfum. 
Nie pamiętam jak to jest czuć Twoje usta na moich. 
Nie pamiętam jak się czułam, kiedy trzymałeś mnie za rękę. 
Nie pamiętam jakie lody zawsze zamawiałeś. 
Małe rzeczy, o których zapomniałam, z czego jestem cholernie dumna.


                                                       Lottie

 P.S. Wszystkiego najlepszego. 

Niall skończył czytać w momencie, kiedy stewardessa przekazywała komunikat o zapięciu pasów. Niesamowite jak kilka listów może przedstawić świat, o którym nie miał pojęcia. Z resztą są rzeczy, o których ona też nie miała pojęcia, a nie chcąc jej ranić - nie powiedział jej o niczym.
Pół godziny później szedł z bagażem przez hol lotniska. Standardowo schowany pod kapturem i ciemnymi okularami nie zwracał na siebie uwagi. Wzrokiem uważnie szukał swojego brata, który miał go odebrać. Nagle przed oczami mignął mu długi blond kucyk i wtedy jego serce na moment zamarło. Prawdopodobieństwo, że to była ona rzeczywiście było małe, ale nie powstrzymał go przed ruszeniem za dziewczyną.

 Tak naprawdę te trzy listy obudziły w nim poczucie winy, którego się nie spodziewał.
Wstrzymał oddech, kiedy zobaczył jej twarz. Delikatny uśmiech na jej twarzy, kiedy wsiadała do taksówki, wyglądał znajomo, choć był całkiem inny. Blond kucyk, teraz przeciągnięty na jej prawe ramię, nadawał jej wyglądowi złudzenia, że jest pewna siebie. Czarne kółeczko, które nosiła w nosie zniknęło.

  - Lottie.

_____



czwartek, 17 lipca 2014

0.2 - Wspomnienia.


Trzęsącymi się rękoma rozerwał kolejną kopertę. Ze środka wypadło zdjęcie. Zdjęcie, które doskonale pamiętał, bo dokładnie takie samo stało na jego szafce nocnej w domu rodzinnym. Stojąca obok niego blondynka z szerokim uśmiechem patrzyła prosto w obiektyw, jego wzrok natomiast skierowany był na nią.
Fotograf idealnie uchwycił to, co było między nimi.

Chłopak z przerażeniem zauważył, że na kartce było więcej rozmazanego pod wpływem jej łez atramentu.
Zauważył też, że jej pismo nie jest tak pochyłe jak we wcześniejszym liście, że nie wygląda tak, jakby jej ręka trzęsła się podczas pisania. Było też dużo mniej skreślonych słów.

Wydało mu się, że długo myślała, zanim napisała ten list. Zaczęło go zastanawiać dlaczego w ogóle zaczęła pisać te listy.

Cześć Niall!                                         Mullingar, 20.08.2012r.

Wydaje mi się, że się zgubiłam.
Pogubiłam się w przeszłości. Jasne, staram się ruszyć naprzód, lecz ciągle się gubię, bo tak naprawdę nie mam pojęcia jak z tego wyjść.
Gdzieś słyszałam, że najlepszym wstępem do ruszenia naprzód jest pozbycie się wszystkiego, co przypomina nam o danej osobie. Oddałam Twojej mamie bluzę, którą mi dałeś, żebym nie tęskniła. Naszyjnik, który dostałam od Ciebie na urodziny włożyłam do kieszeni, bo wiedziałam, że by mi go oddała. Piórko do gitary, koszulkę, w której uwielbiałam chodzić i okulary przeciwsłoneczne, o których zawsze zapominałeś, wszystko jej oddałam.
Była trochę zdziwiona, ale nie stawiała żadnych pytań. Nie zmuszała mnie do zostawania na herbatę czy próbowania jej ciasta. Powiedziała tylko, że wszystko się ułoży i pozwoliła mi odejść.
I to był pierwszy moment, kiedy poczułam, że tak naprawdę może się udać. Dlatego pożegnałam się też ze zdjęciami. Wszystkie schowałam do pudełka po butach, które z kolei wylądowało pod moim łóżkiem. Wszystkie - z wyjątkiem jednego. To jedno zdjęcie włożyłam do koperty.
Pamiętam kiedy zostało zrobione. Zabrałeś mnie wtedy do wesołego miasteczka. To właśnie wtedy zrobiłam pierwszy w życiu tatuaż, o którym moja mama nie wiedziała aż do wakacji. To właśnie wtedy powiedziałeś, że mnie kochasz.
Byłam taka naiwna.
,,Lottie, kocham Cię, X-factor niczego nie zmieni". Gdybym tylko wiedziała...
Wiesz, że widziałam Cię ostatnio?
Bawiłeś się z przyjaciółmi w kawiarence, do której zabrałeś mnie na pierwszą randkę. Gdy tylko Cię zobaczyłam - wyszłam. Nie byłabym w stanie z Tobą rozmawiać.
Pamiętasz jak powiedziałeś, że nie lubisz gdy spinam włosy? Teraz cały czas są związane.
Pamiętam jak byliśmy na plaży ze znajomymi. Właśnie wtedy zdecydowałam się na kolczyk w nosie. Nie powiedziałeś nic, ale mimo wszystko poszedłeś ze mną.
Boże, jestem taka żałosna.
Pamiętam naszą kłótnię o Holly. Teraz dopiero widzę jak bardzo bezsensowne to było.
Wiesz co jeszcze pamiętam?
Cholerne 27 sekund, w trakcie których mówiłeś, że to nie ma sensu.
Że "my" nie mamy sensu.
W Twoim głosie nie było słychać żadnych emocji a ja nie byłam w stanie wykrztusić z siebie słowa, więc siedziałam tylko i słuchałam.
Tęsknię za Tobą.

Lottie                               

Żałosna Lottie                     


I dopiero teraz uświadomił sobie, jak wiele błędów popełnił. 

Dotarło do niego, że nieświadomie za nią tęsknił. Każda jedna dziewczyna, z którą się spotykał była w jakimś stopniu podobna do niej. I to właśnie je przekreślało. 


__
 Cześć skabyy! 
W momencie kiedy to będzie publikowane, ja prawdopodobnie będę już w połowie drogi na Czarnogórę :)
Podczas mojego pobytu tam, miały tutaj pojawić się dwa rozdziały, ale blogger jednego postanowił zjeść, więc niestety będziecie musiały poczekać, bo dziś (15.07) nie jestem w stanie napisać już nic, bo nie oszukujmy się, o 22:30 nie jest nikt w stanie wymyślić coś sensownego.
Buziaaaaki <3

piątek, 11 lipca 2014

0.1 - Czas.



Pod naciągniętym na głowę kapturem i okularami przeciwsłonecznymi próbował ukryć swoją tożsamość, przemierzając rękaw pasażerski i licząc, że nikt nie rozpozna go zanim nie dotrze do samolotu. Nie lubił bycia rozpoznawanym gdy nie miał przy sobie ochrony.

Dla Nialla święta były czymś w rodzaju powrotu do normalności. Wracał do domu, gdzie nikt nie patrzył na niego przez pryzmat sławy, czego serdecznie nienawidził. Zdecydowana większość traktowała go jak wielką gwiazdę, która boi się pobrudzić sobie rączki. Było tylko parę osób, które miały gdzieś fakt, że jest sławny i uważali go za normalnego człowieka, za co był im wdzięczny.

W głośnikach rozległ się głos stewardessy, mówiła że samolot osiągnął już swoją wysokość i pasażerowie mogą rozpiąć pasy, co też chłopak uczynił. Wyciągnął z plecaka paczuszkę, którą dostał tydzień temu. Wcześniej nie miał czasu, by sprawdzić co to jest a godzinny lot wydawał się ku temu idealny.

Rozerwał papier, w paczce było jedenaście kopert. Jedenaście stosunkowo krótkich listów, które miały zmienić jego życie. Pismo wydało mu się całkiem znajome. W końcu przed X-factorem i przed tą całą sławą każdy jego zeszyt był podpisany właśnie tym pismem.

Cześć Niall!                                                  Mullingar, 15.07.2012r.

Wiem, może to trochę dziwne, możesz uznać mnie za głupią (kogo ja oszukuję, prawdopodobnie i tak nie przeczytasz mojego listu)
Wydaje mi się, że mnie ignorujesz.
Chciałabym, żeby było tak jak wtedy, kiedy 
Tęsknię za Tobą
Czasem jest tak, że pomimo wszystko musimy dać komuś odejść. Nawet jeśli wcale tego nie chcemy.
"Nie daj mi odejść, bo jestem zmęczona byciem samotną" - pamiętasz?
Mieliśmy mieć wszystko, a Ty tak po prostu postanowiłeś to przekreślić. Na moim biurku stoi Twoja fotografia. Za każdym razem, kiedy na nią spojrzę, to wszystko do mnie wraca, wiesz?
Wcale nie jest łatwiej, bo wiem, że bawisz
Nie chodzi o to, że nie życzę Ci jak najlepiej, bo z całego serca chcę, żeby Wasz zespół osiągnął jak najwięcej, ale czasem brakuje mi tego, co mieliśmy. Wiem, chcesz skupić się na karierze.
Wiesz co? 
Od momentu, gdy zgłosiłeś się do tego X-factora wiedziałam, że to jest początek końca. Nie chciałam mówić tego wcześniej, bo byłeś tak cholernie szczęśliwy, że nie potrafiłabym tego przerwać. Może gdybym starała się bardziej - dałabym radę zapomnieć?
Mój problem polega na tym, że nie chcę.
Na świecie jest teraz ponad siedem miliardów ludzi. Może gdzieś tam jest ktoś dla mnie?
Może straciłam Ciebie tylko dlatego, żeby móc poznać tę jedną osobę?
Jestem żałosna.
Piszę cholerny list, którego i tak nie przeczytasz, i wypisuję swoje żale, czując się jakbym rozmawiała z Tobą. Ale tak nie jest.
A nie jest tak dlatego, że nie pozwoliliśmy temu przetrwać.
I popatrz, Ty jesteś międzynarodową gwiazdą, którą kochają miliony dziewczyn a ja jestem żałosną nastolatką, która nie umie poradzić sobie z problemami i pisze głupie listy z nadzieją, że kiedyś je przeczytasz.
Nie masz pojęcia jak ciężko było, kiedy na początku nasi znajomi pytali mnie co u Ciebie. Odpowiadałam, że wszystko jest dobrze, bo niby co innego miałam powiedzieć? Że nie utrzymujemy ze sobą już kontaktu, bo nie chcesz, żebym Cię rozpraszała w trakcie nagrywania płyty?
Z czasem wszystko zrozumieli. Teraz to ja jestem kimś, kto dowiaduje się do u Ciebie pytając innych. 
Nie uważasz, że po tym wszystkim należą mi się chociażby głupie życzenia na święta?
Problem polega na tym, że nie zawsze wszystko jest takie, jakie byśmy chcieli.

Lottie                   


                        
Przejechał palcem po miejscach, gdzie atrament był lekko rozmazany, to tam upadły jej łzy. Teraz już był pewien, kto pisał ten list i był pewien tego, że musi ją odnaleźć.


____________

 i komentarz mojej bety, którą wszyscy kochamy:
"PRZECIEŻ SIĘ NAWET KURWA PODPISAŁA, MUSIAŁBY BYĆ DEBILEM, ŻEBY NIE WIEDZIEĆ KTO TO XDXDXDXDXD"

sobota, 5 lipca 2014

0.0





Wszedł do mieszkania, przeczesując ręką włosy. Zatrzasnął drzwi, czując ogromną ulgę i zadowolenie, że trasa się już skończyła. To nie tak, że nie lubił swojej pracy. Kochał ją. Tak samo jak kochał tysiące fanek, które nie wiadomo dlaczego pokochały jego zespół. 


Przeleciał wzrokiem po mieszkaniu, zauważając małą stertę listów, prawdopodobnie rachunków, które musi zapłacić w najbliższym czasie. Obok nich leżała mała paczuszka, starannie owinięta brązowym papierem. Nie miał pojęcia, że w momencie kiedy ją otworzy, jego życie diametralnie się zmieni. 


A ona? Ona nie była jakąś nadzwyczajną osobą. Hipnotyzujące niebieskie oczy przyciągały wzrok każdego, kto patrzył na jej twarz. Długie, falowane włosy, zawsze spięte w wysoką kitkę sięgającą za ramiona, przytrzymywała najzwyklejsza, czarna frotka. 


Założyła za ucho niesforny kosmyk włosów, który wydostał się z kitki, po czym delikatnie się uśmiechając, ruszyła w stronę stolika, który miała obsłużyć. Nie miała nic przeciwko pracy w kawiarence, lubiła ją pomimo, że zarobki nie były jakieś nadzwyczajne. Była tylko zwykłą dziewczyną, która próbowała zarobić na jakieś małe mieszkanie. Nie chciała dłużej mieszkać w małym, dwuosobowym pokoju akademickim naprzeciwko uczelni.


Nie spodziewali się, że przeszłość tak szybko do nich wróci.